Polska! Niebiesko-czerwoni!

- Niesamowita inicjatywa, która łączy i promuje to, co najlepsze - nasze wartości, sukcesy, smak i walory owoców. Mam ogromną nadzieję, że to początek nowoczesnego, pomysłowego promowania naszej dumy, jaką są polskie owoce jagodowe. Doceniam pomysł, jest w nim aktywność, wspólnota i świetna rozrywka - mówi Rafał Szmit, Prezes Organizacji Producentów FruVitaLand, kapitan reprezentacji producentów malin.

- Bez względu na rezultat, najważniejsza jest promocja polskich owoców, w tym owoców jagodowych. Jagodowe wygrały już w tym momencie. Reszta to tylko wspaniała zabawa wśród przyjaciół - mówi Albert Zwierzyński z firmy Doradca Jagodowy, członek ekipy polskiej truskawki.

- Chodzi o to by wygrywać, nie tylko grać. Mamy ku temu wszelkie atuty. Polacy są świadomi jakości rodzimych produktów, a polskie warzywa i owoce są znakomitej jakości. Nieskażone środowisko jest dziś naszym wielkim atutem, pozwala produkować żywność, która jest zdrowa i ma smak. Inicjatywa plantatorów borówki idzie krok dalej. Pokazuje jak wiele można zrobić razem, szukając wspólnych celów i umiejętnie się przy nich organizując. Samo zaufanie jakim obdarzyli się wszyscy jest wartością. Pokazuje też, że potrzeba nowych pomysłów - mówi Witold Boguta, Prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw. 

- Potrzeba nam pomysłów na wyrwane ludzi z pułapki truizmu. Warzywa i owoce są zdrowe, borówka jest bardzo zdrowa - wszyscy o tym wiemy, przez to samo stwierdzenie jest truizmem. To stwierdzenie prawdziwe, znane wszystkim, przez to już nie odkrywcze, zbyt mało angażujące. Kibicujemy integracji jagodowych, ale z tyłu głowy jest ten cel największy. Dać impuls wielu ludziom, by jedli więcej warzyw i owoców, bo bez tego nie wygramy. A przecież lubimy wygrywać – dodaje Prezes Boguta.  

- Borówkarze wyznaczają nowe standardy w zakresie promocji w Polsce i za granicą. Szczególnie na rynku polskim może to stanowić wzór dla innych owoców, nie tylko jagodowych. Robią wrażenie producenci, ich energia i pomysły. W tym środowisku nie brakuje osób zaangażowanych. Najlepszego produktu nie da się wypromować bez ludzi. A jeśli są ludzie, i oni tworzą wizerunek owocu, robi to olbrzymie wrażenie. Teraz łączymy siły i wszyscy mamy w tym dużą przyjemność. Rzeczywiście wydaje się, że wszyscy wygraliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem” - dr Piotr Baryła, Prezes Krajowego Stowarzyszenia Plantatorów Czarnych Porzeczek, w roli trenera reprezentacji czarnych porzeczek. 

- To co robi Fundacja, to jest świetny pomysł. Promować polską borówkę nie tylko w Polsce, ale też zagranicą. Coraz więcej ludzi dowiaduje się, o tym, że borówka jest zdrowa, że ma dużo zalet. To, że dużo ludzi dowiaduje się, że polscy producenci są wiodącymi producentami na świecie. Ta wiedza nie jest de facto bardzo popularna w Polsce - Tomasz Szydłowski, plantator z Małopolski.

- Powinniśmy podkreślać, i być dumni z tego, że produkujemy takie dobre i zdrowy produkt. I powinniśmy brać czynny udział w tej inicjatywie. Po co? Też po to by społeczność lokalna wiedziała, że może nabyć ten produkt od producenta, który jest z ich okolicy – dodaje Szydłowski.

- Myślę, że działania promocyjne powinny być prowadzone przez jedną jednostkę, fundację, zrzeszenie. Ponieważ pojedynczy plantator nie jest w stanie wypromować produkowanych przez siebie owoców. Musimy działać razem. Musimy wypracować sobie markę. Tą markę najpierw stworzyć, a później ją wypromować. Musimy za nią stać, jako producenci, tak, żeby każdy konsument gdziekolwiek na świecie się znajdzie i po naszą borówkę sięgnie, żeby wiedział, że za tą marką coś stoi. Że ona jest gwarancją jakości. Na pewno pojedynczy plantator, producent, dostawca, nie jest w stanie takiej marki stworzyć, ani zapewnić odpowiedniej ilości owoców dla dużych odbiorców zagranicznych. Uważam, że to co robi w tej chwili Fundacja w kierunku promocji borówki, jest jak najbardziej trafne i jak najbardziej popieram tą działalność – mówi Dorota Łabanowska-Bury - redaktor naczelna miesięcznika „Truskawka, malina, jagody”.