Był rok 1997. Porządkowałem piwnicę w swoim rodzinnym domu na wsi i – niczym w jakiejś pirackiej opowieści – pod stosem rupieci, połamanych desek, pokruszonych cegieł i piasku znalazłem starą, omszałą butelkę. Butelka była zakorkowana i wypełniona do połowy miodowozłotym, połyskującym płynem. Napis na etykiecie głosił, że to wino ze śliwek: moja mama zrobiła je, bagatela, w roku 1975, miało więc 22 lata. Po odkorkowaniu okazało się, iż – mimo że było już otwierane – świetnie przetrwało; jakim cudem, do dziś nie wiem – może sterta suchego piachu zadziałała jak izolator niedopuszczający powietrza do korka. Tak czy owak wino było pyszne: pachniało śliwkami i suszonymi morelami, a w smaku przypominało słodki tokaj. Byłem wtedy początkującym winomanem i z gorliwością neofity uważałem, że wino może być wyłącznie gronowe. Historia z piwniczną butelką przeorała mi beret i raz na zawsze nauczyła szacunku dla wszelkich płodów ziemi oraz każdej pary rąk, która potrafi przemienić je w arcydzieło, czy po prostu w porządny, rzemieślniczy produkt.
Był rok 2010. Właśnie tu, na Festiwalu Smaku w Grucznie spotkałem Domingo Arena Penę, enologa z Kraju Basków, który wygłosił wykład o cydrze, szczodrze ilustrowany trunkami jego autorstwa. Znów mnie z zachwytu zatkało. W Polsce o cydrze mało kto wtedy słyszał, a fermentowane napoje jabłkowe kojarzyły się jednoznacznie z ekipami domorosłych filozofów deliberujących pod sklepami GS-u. W tym samym roku, recenzując wina owocowe (które oczywiście włączyłem do swej recenzenckiej rubryki w miesięczniku „Kuchnia”) wygrzebałem gdzieś przedwojenny artykuł, w którym autor rozdzierał szaty nad tym, że mamy wspaniałe polskie owoce, które sprzedajemy za granicę w postaci surowca, a nie produktu. „Cóż, Polska” – westchnąłem. „Przez 80 lat nic się nie zmieniło”.
Był rok 2022. Zadzwonił telefon. Zbyszek Kmieć, kulinarny doradca i obieżyświat, kucharz, restaurator, znawca win węgierskich – co ja wam zresztą będę tłumaczył, w końcu jesteśmy w Grucznie. – Bo jest taka sprawa… – zaczął jak zwykle. – Taka to sprawa, jak i z lewa… – odparłem, również jak zwykle, bo obaj bez wygłupów jakoś nie bardzo dajemy radę.
Sprawą okazał się Berry Fest 2022 zorganizowany w pięknym Pałacu Mała Wieś w Małej Wsi koło Grójca – blisko Warszawy i w samym sercu jednego z naszych najważniejszych regionów sadowniczych. Pomysł był taki, żeby się spotkać w gronie producentów owoców jagodowych oraz wyrabianych z nich rzemieślniczych alkoholi – pogadać o ich tworzeniu i promocji, a także urządzić konkurs, który wyłoni najlepszych alkoholowych rzemieślników. „Nareszcie!” – pomyślałem. „Postulat sprzed wojny zaczyna się spełniać. Wchodzę w to!”.
Impreza udała się nad podziw. Wykłady o pomysłach na zaistnienie na rynku były innowacyjne i ciekawe, połączenia przekąsek z nalewkami Karola Majewskiego, które prezentowaliśmy z Kmieciem chwalono, a wystawione na stolikach owoce zachwycały świeżością i smakiem. Poziom konkursu jagodowych alkoholi był niebotycznie wysoki. Jury (oprócz niżej podpisanego i Zbyszka Kmiecia – ekspert kulinarny i osobowość telewizyjna Mikołaj Rey oraz sommelierka Katarzyna Puk) oceniło 28 win, nalewek i destylatów – m.in. z jagody kamczackiej, czerwonej, czarnej, i białej porzeczki, derenia, minikiwi, agrestu, aronii, borówki wysokiej, jeżyn, malin, rokitnika, truskawki, żurawiny i pigwowca. Rozdaliśmy – jeśli dobrze liczę – 17 medali. Konkurs miał formułę konwersacyjną – degustując, jednocześnie rozmawialiśmy z autorami trunków o tajnikach ich produkcji, surowcach, a także tradycji – świetnie się bawiąc i ucząc nawzajem nowych smaków.
Czy to wszystko, co postulował przedwojenny dziennikarz może się udać? Oczywiście! Polskie owoce jagodowe (zwane też superowocami) są eko, są zdrowe (jako nadciśnieniowiec sam jestem fanem aronii), są smaczne. Produkowane z nich trunki – pyszne, przeważnie lekkie (a pijemy lżej – to światowy trend) i bardzo interesujące, niebanalne – można je nie tylko sączyć, ale też ciekawie o nich rozmawiać. Sukces naszych superowoców jest przesądzony!
A teraz najważniejsza informacja: Berry Fest tak nam się wszystkim spodobał, że postanowiliśmy go powtórzyć. Odbędzie się 3 X 2023 r. – również w Pałacu Mała Wieś. Serdecznie zapraszamy: twórców alkoholi na bazie/z dodatkiem polskich owoców jagodowych (i producentów profesjonalnych, i domowych) do zgłaszania ich w konkursie. Zapraszamy też wszystkich innych ludzi z branży i spoza branży: przyjedźcie do Małej Wsi i spędźcie z nami czas: posłuchamy wykładów, podegustujemy, porozmawiamy, zakończymy dzień kolację inspirowaną owocami jagodowymi.
Serdecznie zapraszam!
Łukasz Klesyk, przewodniczący jury Drugiego Konkursu Destylatów Rzemieślniczych na Festiwalu Smaku w Grucznie.
Komplet informacji pod adresem BerryFest.pl
Organizatorami projektu jest INSPIRE smarter branding.
Patronami medialnymi są redakcje magazynów „Restauracja”, „Hotelarz” i „Jagodnik”. Wspólną misją jest promocja i połączenie jagodowych trunków z jedzeniem.
Kontakt: